Metro w Moskwie - część 2 - bunkry z czasów Stalina

Dziś chciałabym dokończyć temat moskiewskiego metra, ale temat jest tak szeroki, że nie będzie łatwo. Zacznę w takim razie od ciekawostki. Pisząc o moskiewskim metrze powinnam precyzować, o które metro mi chodzi, gdyż Moskwa posiada dwa niezależne systemy kolei podziemnej. Jeszcze niedawno sprawa ta była przedmiotem spekulacji, rząd i wojsko zaprzeczały, jakoby istniał drugi system, który funkcjonuje tylko na ich potrzeby i fakt ten jest ukrywany przed opinią publiczną. Jednak relacje uciekinierów do krajów zachodnich pokrywały się w tej kwestii, a na ich podstawie CIA ze sporą dozą pewności zrekonstruowała ilość linii i rozmieszczenie tajnych stacji metra. W późniejszych latach działalność "diggerów" - grupy która hobbystycznie eksploruje moskiewskie podziemia, dostarczyła kolejnych dowodów oraz zdjęć potwierdzających, że Metro-2 nie jest tylko wymysłem zwolenników teorii spiskowych.
System składa się z 3 lub 4 linii (nie wiadomo, czy budowa czwartej linii została rozpoczęta) i łączy najważniejsze budynki rządowe w centrum Moskwy z osiedlami wojskowymi i centrami dowodzenia znajdującymi się poza miastem.

Zdjęcie tunelu Metro-2 wykonane przez grupę diggerów

Kolejną ciekawostką jest fakt, że część moskiewskiego metra została zbudowana z myślą o pełnieniu dodatkowej funkcji - schronów przeciwatomowych. Podczas nalotów na Moskwę w 1941 r. ludność cywilna została ewakuowana do tuneli i stacji metra. Pomysł zdawałby się zacny, zresztą praktykowany był z powodzeniem w innych miastach Europy, chociażby Londynie. Niestety kiedy bomba przebiła sufit stacji Arbatskaja, zdecydowano że na przyszłość trzeba będzie wkopać się głębiej. W trakcie Zimnej Wojny, gdzie jak wiemy, wrogie mocarstwa dysponowały bronią odrobinę większego kalibru niż podczas II Wojny Światowej, zdecydowano o przeniesieniu kilku stacji linii Arbatskaja parę pięter niżej, tak aby mogły też pełnić funkcję schronów na wypadek wojny atomowej. Staje położone płycej zostały zamknięte i otworzono je dopiero kilkanaście lat później, jako część innej już linii metra.

Znajomość tych informacji pozwala zrozumieć, dlaczego niektóre stacje są położone aż tak głęboko, a schody zdają się ciągnąć bez końca. Najgłębiej położona w Moskwie jest stacja Park Pobiedy, leży na głębokości 84m i posiada najdłuższe w Europie ruchome schody, o długości 126m. Tak głębokie położenie tej stacji wynika jednak z warunków geologicznych, nie kwestii militarnych.

Najdłuższe w Europie ruchome schody - stacja Park Pobiedy
Moskwa metro



 W metrze znajdziemy wiele schodów tej długości


Następną rzeczą, jaka zaskoczyła mnie w moskiewskim metrze, jest istnienie chyba najnudniejszego na świecie stanowiska pracy. Jest to dozorca schodów ruchomych. Jadąc co rano zatłoczonymi schodami stacji Pawieletskaja słuchałam komunikatów informujących, że podróżni powinni uważać, starać się nie spaść, zachowywać przyzwoicie i nie pchać na siebie nawzajem. Tego ostatniego akurat nikt nie przestrzega, nawet malutka staruszka jest zdolna pociągnąć nas z bara by następnie zwinnie jak tygrys wskoczyć przed nas w kolejce do schodów - zyskując tym całe pół metra przewagi podczas podróży.

Dozorca lub dozorczyni, częściej są to kobiety, siedzi w malutkiej budce przypominającej telefoniczną, u dołu schodów. Z tego co udało mi się zaobserwować, funkcja ta sprowadza się do wygłaszania monotonnych, codziennie identycznych komunikatów oraz, zapewne w chwilach najwyższej ekscytacji pracą, naciśnięcia czerwonego guzika kiedy jakiś znudzony pasażer postanowi stoczyć się w dół aby dostarczyć rozrywki sobie, współtowarzyszom podróży i przede wszystkim pani w budce. Twarze tych ludzi są martwe i bez wyrazu, ich oczy puste, głos brzmi jak zdarta płyta, która zapętliła się w jednym miejscu 40 lat temu i jeszcze nikt jej nie uratował. Otaczają ich sprzęty pamiętające przynajmniej lata pięćdziesiąte, telefony z tarczą, stary jak świat mikrofon, wszystko szare, brudne i przepełnione beznadzieją. Budki te, wraz z zamieszkującymi je ludźmi, to żywe skanseny i relikty dawno minionych czasów.

Budka dozorcy schodów - stacja Pawieletskaja

I na koniec, idea oraz plany budowy moskiewskiego metra powstały w czasach Lenina, wykonanie i największy rozkwit przypadają na czasy Stalina. Twórcy i dekoratorzy metra nie potrafili, lub nie wolno im było zapomnieć o tych dwóch postaciach. Głównym motywem zdobniczym stacji są nadal podobizny wyżej wymienionych (Lenin pojawia się częściej) oraz nieprzeliczone ilości czerwonych gwiazd oraz sierpów i młotów.
Moskwa nie rozlicza się ze swoją przeszłością, Moskwa jest z niej dumna.


Żyrandole w moskiewskim metrze 



Portret Lenina w metrze w Moskwie


Komentarze

  1. Z tego co wiem, nasze metro tez moze pelnic funkcje bunkrow i np pod moim blokiem przy stacji sluzew sa jakies schrony :) ale po wiecej info odsylam do mojej babci, która pracowała w metroprojekcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pierwszym zdjęciu jest zwykły tunel metra.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz